22.11.2016

Nowość!

Witajcie kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją nowości. Mam nadzieję, że się Wam ona spodoba, zapraszam do czytania :)

Piosenka na dziś:


Autor : Amber Smith
Tytuł:  Co mnie zmieniło na zawsze
Liczba stron : 392
Tłumaczy: Karolina Pawlik
Ocena: 8/10 

Premier: 9.11.16


"Miało być prosto, miało być łatwo i nieskomplikowanie, ale w ciągu jednej nocy zmieniło się to w kręty, niemożliwy do przejścia labirynt. Zgubiłam się w nim."

Młodzieżowe pozycję są zazwyczaj lekkie i przyjemne. Ich fabuła jest wciągająca, trafia do gustu szerokiemu gronu czytelników i nie wymaga głębszych rozmyślań. "Co mnie zmieniło na zawsze" również jest młodzieżówką, ale nie tą typową. Jest to książka, która wręcz zmusza do myślenia, porusza. Mimo, że wciąga to nie da się jej przeczytać za jednym zamachem. Trzeba dać sobie czas do namysłu, by w pełni móc zrozumieć zachowanie bohaterki i to jak postępuje.

Eden to czternastolatka, która własnie zaczyna swoją przygodę z liceum. Jest nieśmiałą, nie wyróżniającą się z tłumu dziewczyną, na którą nikt nie zwraca uwagi. Jeden wieczór, jedna osoba, której ufała zmieniło jej życie nie do poznania, zmieniło ją.
Gwałt sprawił, że Eden z cichej nastolatki zmieniła się w buntowniczą, wulgarną dziewczynę. Bliscy jej nie poznają, ona sama siebie nie poznaje. Nic nie ma już dla niej sensu, nic nie jest takie samo. Jedna noc zmieniła wszystko. Nie ufa już ona osobom, które znała uważała za bliskie. Mimo, że powinna powiedzieć komuś o tym co zaszło to nie chce, dusi wszystko w sobie. Czy uda jej sie wrócić na prostą i znów cieszyć się pełnią życia? Czy przełamie strach i powie komuś co ją spotkało? 

Książka ma 390 stron, a my na tych nielicznych stronach czytamy aż o 3 latach z życia Eden. I szczerze mówiąc to chyba jest jedyną rzeczą, która mi w tej pozycji się nie podoba. Jak dla mnie za dużo informacji jest zbyt nieprecyzyjnie przekazanych. Autorka pokazuje nam spory kawał z życia bohaterki, ale mam wrażenie, że daję nam tak naprawdę ochłapy, bo nie opisuje dokładnie całego roku, ale wybrane momenty. Tak i w sumie to koniec moich zastrzeżeń do "Co mnie zmieniło na zawsze". 
Dawno nie czytałam tak prawdziwej, wstrząsającej i jednocześnie strasznej pozycji, która otwiera oczy. Mimo, że nadano jej miano młodzieżówki, to młodzieżówką nie jest. Ja bym raczej powiedziała, że jest to jedna z tych książek, które mimo, że warte przeczytania nie powinny być czytane w zbyt młodym wieku. Myślę, że nie każdy mógłby do końca zrozumieć o co w niej chodzi. Jednak jednocześnie uważam też, że mogłaby to być dobra pozycja pomagająca rodzicom w wychowaniu, bo jak pokazuje przykład Eden nie o wszystkim nastolatkowie chcą mówić, czasem mimo, że powinni to się boją.

Historia Eden choć smutna i straszna, to jest idealnym przykładem na to jak jedna rzecz może zmienić nie tylko nasze życie, ale i nas. Bohaterka doświadczyła czegoś co nigdy, na nikim nie powinno mieć miejsca. Gwałt złamał ją od środka, a my dzięki Amber Smith możemy zobaczyć jak to jest i jak powinno się takiej osobie pomóc. Mimo, że historia opisana w "Co mnie zmieniło na zawsze" nie jest prawdziwa (możemy się o tym dowiedzieć na końcu książki) to nie oznacza, że takie sytuacje nie mają miejsca.
Jest dużo dobrych książek, które czyta się dla przyjemności, jest też dużo świetnych pozycji, które warto przeczytać nie tylko by spędzić mile czas, ale by czegoś się dowiedzieć i to właśnie do tej drugiej kategorii należy "Co mnie zmieniło na zawsze". Polecam zapoznać się z tą lektura, bo nie dość, że jest ciekawa i dobra to jeszcze wnosi coś do naszego życia, zmienia myślenie, otwiera oczy. Polecam.


Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja?Może ktoś z Was miał już okazje zapoznać się z tą pozycją?? Piszcie swoje wszystkie odczucia w komentarzach!

Do posta~ Nataliaaa

14.11.2016

Podsumowanie października

Hej, hej! Przepraszam za mały postój w postach, ale niestety pochłonęła mnie szkoła i obowiązki. Teraz jednak, w końcu serdecznie zapraszam na podsumowanie października! :D


Na początku piosenka, która mam nadzieję umili Wam czytanie posta, tak jak mi umiliła ten miesiąc:

1.Podsumowanie książkowe:

Październik:
35.Każdego dnia (280 str)
36.Psia Story (240)
37.Niebezpieczne kłamstwa (424 str)
39.Zagrożeni (384 str)

Łączna ilość stron 1696 (5 przeczytanych książek)

2.Książka, która podobała mi się najbardziej:


Seria Dimily- jedna z najlepszych jakie do tej pory czytałam! Serdecznie polecam się z nią zapoznać każdemu, Uwierzycie jest niewiele książek, które wciągają tak mocno i fundują wielkiego książkowego kaca. Szkoda tylko, ze moja przygoda z nią się już skończyła, ale na szczęścia trzecia część była równie dobre jak poprzednie. "Czy wspominałam, że za Tobą tęsknie?" zalicza się nie tylko do jednych z moich ulubionych pozycji, ale najlepszych książek kończących serie jakie czytałam. Jestem pewna, że reszcie fanów Dimily przypadnie ona do gustu równie mocna jak mi. Autorka wymyśliła najlepszy koniec jaki mógł być. Polecam sie zapoznać zarówno z trzecią częścią jak i cała trylogią! Naprawdę warto. Jedną z lepszych jakie czytałam, W ocenie daję 10/10! :D

3.Książka, która mnie zawiodła:
 W tym miesiącu na szczęście nie spotkałam żadnej złej pozycji :)

4.Film miesiąca:
Niestety tym razem nie polecę Wam żadnego filmu, bo po prostu nie znalazłam w tym miesiącu takiego, który by na to miejsce zasługiwał :)


5. Inspiracyjny kolaż:


6.Odkrycie miesiąca:
Tym razem nie będzie to raczej odkrycie, a wydarzenie miesiąca, w którym brałam udział! :D 
Koncert The Vamps w Krakowie odbył sie 30 września, ale, że ja w domu byłam dopiero 1 października to zaliczam to wydarzenie właśnie do tego miesiąca! 

Jechałam z dwoma koleżankami. Sam koncert był niesamowity, a to co spotkało nas przed nim było istna wisienką na torcie! Udało nam się złapać chłopków z zespołu w siedzibie radia RMF! Niestety mam zdjęcie tylko z trzema na czterech członków, ale i tak jestem mega zadowolona, że udało mi się zrobić ich aż tyle! Nie byłyśmy jedyne, które na nich tam czekały. Osób było dużo, a czas na zdjęcia niestety ograniczony. Chłopcy są naprawdę mili i przyjaźni, widziałam, że gdyby tylko mogli to zrobili by sobie zdjęcie z każdym, ale nie do końca zależało to od nich. 

Sam koncert był niesamowity. Chłopcy mają mnóstwo energii na scenie, którą zresztą przekazują swoim fanom. Piosenki na żywo brzmiały jeszcze lepiej niż na płycie. Osobiście byłam pod wielkim wrażeniem. Nie dość, że organizacja była bardzo dobra, to jeszcze The Vamps spisali się na medal. Posłuchanie ich na żywo to była istna przyjemność, czułam jak ich muzyka mnie wypełnia. Koncert był naprawdę cudowny i myślę, że nie mógł być lepszy. 
Chłopcy od razu złapali kontakt z widownią, myślę, że nie spodziewali sie aż tylu słuchaczy na koncercie, a było nas około 3 tysięcy! Nadal gdy pomyślę o tym dniu to mam ciarki na plecach, było naprawdę cudownie! Aktualnie czekam na kolejny ich wytęp (BO OBIECALI, ŻE JESZCZE TU WRÓCĄ), a osoby, które nie było mogą tylko żałować. Jestem pewna, że nie tylko fani na tym koncercie bawili się świetnie, ale ludzie, którzy nie do końca znają The Vamps też byliby wniebowzięci, bo było  naprawdę genialnie.

7.Piosenka miesiąca:


Mam wielką nadzieję, że podsumowanie się podoba! Piszcie w komentarzach jak tam wasz miesiąc :))

~ Nataliaaa

2.11.2016

Ostatnia już część serii DIMILY

Witajcie kochani! Dzisiaj zapraszam Was na już ostatnią recenzję, książki z cyklu DIMILY. Niestety przyznam szczerzę, że smutno mi, że więcej części nie będzie, bo była to bez dwóch zdań jedna z najlepszych trylogii jaką czytałam. Ale nie przedłużając zapraszam do czytania mojej opinii :)

Piosenka na dziś:

Recenzja pierwszej części>> klik, recenzja drugiej części>> kilk


Autor: Estelle Maskame
Tytuł: Czy wspomniałam, że za Tobą tęsknie?
 Liczba stron : 368
Cykl: DIMILY 
umaczy: Anna Dobrzańska i Joanna Wasilewska 
Ocena serii: 10/10 
Ulubiona część: Cała trylogia! Nie mam serca wybrać najlepszej części ♥
Ocena: 10/10

"-Bo kiedy naprawdę na kimś ci zależy, to chcesz, żeby ten ktoś dobrze się czuł-odpowiadam-Właśnie to robisz, kiedy kogoś kochasz."

Od ostatniego spotkania Eden i Tylera znowu minął rok. Ich życie zmieniło się diametralnie. W Nowym Jorku między nimi wydarzyło się wiele. Zbliżyli się do siebie, a teraz znowu są od siebie daleko. Tyler wyjechał, niespodziewanie zostawił Eden w całym tym bałaganie. Musiała ona sama stawić czoła rzeczywistości, bo w końcu to co dobrego i bezkonfliktowego wydarzyło sie w NY zostaje poniekąd w NY. Tylko, że to co wydarzyło się pomiędzy tą dwójką miało być na zawsze, mieli przenoście góry razem. 
Tyler zniknął bez jakiegokolwiek wyjaśnieni. Eden przez ostatni rok żyła bez niego. Była na niego wściekła. Nie nieszczęśliwie zakochana, ale niemiłosiernie wściekła. Zresztą co jej się dziwić, każda dziewczyna zareagowała by w jej sytuacji tak sam. W końcu miała razem z Tylerem przejść przez to wszytko, mieli być razem na dobre i na złe, a on uciekł. Eden próbuje żyć swoim życiem, ale nie jest to łatwe. Ludzie w Santa Monica patrzą na nią z pogardą, bo teraz już każdy wie, że przybrane rodzeństwo łączyło zakazane uczucie. 
Eden wraca na wakacje do miasta. Mimo, że nie wie co kierowało jej bratem, mimo, że trudno było jej się pogodzić z jego wyborem to dała radę. Wciąż jest na niego wściekła, ale teraz nie czuję się w nim zakochana, nie czuję nic z tego co czuła poprzednich wakacji. Sytuacja jest nadal dla niej trudna, nic nie jest już takie same, aż tu nagle Tyler niespodziewanie pojawia się w mieście. Eden czuje się zagubiona, nie wie co począć. Z jednej z strony chce sie dowiedzieć co kierowało Tylerem tamtej nocy kiedy uciekł, a z drugiej nie chce go widzie. Czy da ona im drugą szanse?  Czy w ogóle jest jeszcze jakaś nadzieja dla ich związku? Czy chłopak będzie miał szanse wytłumaczyć się ze swoich wyborów? Odpowiedzi na wszystkie te pytania, oraz takie,z którymi zostawiła nas autorka po przeczytaniu drugiej części, cudownej trylogii DIMILY znajdziecie w już ostatniej, ale równie genialnej jak jej poprzedniczki, trzeciej części serii!

"Czy wspomniałam, że Cię kocham?" oceniłam na dziesięć, "Czy wspomniałem, że Cię potrzebuje?" również dała dziesięć punktów, każda z tych książek była lepsza od poprzedniej. Kiedy przyszło mi do postawienie oceny dla "Czy wspomniałam, że za Tobą tęsknie?" miałam mętlik w głowie, ale to tylko dlatego, że znowu ta część była lepsza niż wcześniej, a skoro im dałam już maksymalną liczbę punktów to co mam dać tej?! Najchętniej dałabym 12/10, ale niestety skala mi na to nie pozwala, a uwierzcie 3 część DIMILY w stu procentach zasługuje na dwunastkę!

Czytanie książek Estelle Maskame to nie tylko poznawanie nowych bohaterów, ich historii oraz kibicowanie Eden i Tylerowi, ale o też podróż do nowego miejsca. Autorka sprawia, że nie tylko wyruszamy w wycieczkę po świecie bohaterów, ale też do nowego miejsca. Wszystkie opisy sprawiają, że czułam sie jakbym nie tylko czytała książkę, ale i była w danym miejscu. W pierwszej części odwiedziłam Santa Monice, w drugiej cudowny Nowy Jork, a za to w trzeciej zostałam zabrana do magicznego Portland! 
Cała seria nie tylko przypadnie do gustu miłośnikom romansów, dobrej fabuły, świetnie wykreowanych bohaterów, ale również ludzi, którzy marzą by zwiedzić Amerykę. Dzięki Estelle dostałam szanse by z parą cudownych bohaterów wyjechać na kilku godzinną podróż i wiem, że wybrać się może w tą podróż każdy, wystarcz tylko sięgnąć po tę trylogię. 

Przeczytałam już wiele książek, a jeszcze więcej jest przede mną. Nie zmienia to jednak faktu, że Dimily jest jedną z najlepszych trylogii jakie czytałam. Od pierwszej strony historia Eden mnie pochłonęła. W momencie skończenia którejś części miałam wielką chęć na kolejną, po każdej miałam wielkiego kaca, mogłam myśleć tylko o tej książce. W stylu pisania Estelle Maskame jest coś co każe mi czytać dalej, sprawia, że mówię sobie jeszcze tylko jeden rozdział a czytam ich co najmniej pięć. 

Kolejną rzeczą, o której muszę wspomnieć, w tej już ostatniej części serii to idealnie oddające charakter i świetnie dopasowane do siebie okładki. Pierwsza z nich podbiła moje serce, była wręcz magiczna, każda kolejna także jest. Jak dla mnie są to najładniejsze okładki jakie spotkałam. Gdyby nie to, że byłam ciekawa samej fabuły to na pewno sięgnęłabym po tę pozycję choćby ze względu właśnie na jej szatę graficzną! 

Jeżeli chodzi o serię Dimily to mogłabym pisać i pisać, bo już dawno żaden cykl nie podbił mojego serca od pierwszej do ostatniej części. Każda była dla mnie wyjątkowa, lepsza od poprzedniej i trafiała w moje wymogi stu procentowo. 
Wiem, że jeżeli tylko zostanie dana tej serii szansa to podbije ona nie jedno serca. Czyta się ją szybko, bardzo wciąga i co ważne ma przekaz. Nie jest to pierwsza lepsza historia o miłości, jest to raczej złożona historia o miłości dwojga młodych ludzi, która nie powinna się wydarzyć. Każde z nich doświadczyło w swoim życiu czegoś strasznego, straty czy odrzucenia ze strony ludzi. Na pozór jest to bardzo prosta historia, bo w końcu Eden i Tylera nie łączą więzy krwi, ale z każdą kolejną stroną, rozdziałem, częścią czytelnik może zobaczyć, że to co wydaje się na pozór łatwe wcale takie nie jest.

 Autorka pisze też o problemach jakie mają w dzisiejszym świecie młodzi ludzie. O tym jak to jest mieć rodziców po rozwodzie czy jak to jest być wyśmiewananym przez innych. Czytając opis z tyłu okładki można pomyśleć, że jest to kolejne romansidło dla nastolatków, ale w rzeczywistości wcale tak nie jest. Po pierwsze jest to lektura również dla dorosłych, którzy mogą wiele z niej wynieś, a po drugie nie jest to zwykły romans, a żeby sie o tym dowiedzieć wystarczy tylko dać szanse serii DIMILY! Sięgając po nią można tylko zyskać, dlatego gorąco do tego zachęcam! Naprawdę warto poznać Eden, Tylera i ich historię. Ja osobiście bardzo żaluje, że jestem na końcu, a nie poczatku przygody z tą serią. Najchętniej wróciłabym na start jeszcze raz i po raz pierwszy sięgnęła po tę pozycję. Niestety nie będzie mi to dane, ale na pewno jeszcze nie raz wróce do DIMILY, dlatego gorąco polecam się Wam z nią zapoznać! 


Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja i książka? Ktoś z Was miał już do czynienia z tą serią? Piszcie swoje wszystkie odczucia w komentarzach!
Do posta~ Nataliaaa