9.01.2018

November 9

Hej, hej! Serdecznie witam w pierwszym poście z 2018 roku. Mam nadzieję, że ten rok będzie naprawdę dobry, pełen książek i spełnionych marzeń-  tego życzę zarówno sobie jak i każdemu kto czyta ten wpis. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją "November 9"


Autor: Colleen Hoover 
Tytuł: November 9 
Liczba stron : 336

Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski 

Ocena: 10/10

"Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa."

Jeden dzień może odmienić nasze życie nie do poznania- dla Fallon i Bena tym dniem był 9 listopada. To właśnie 9 listopada dwójka nieznanych sobie zupełnie ludzi, spotkała się w jednym miejscu, o jednej godzinie i zaczęła dzielić ze sobą jeden dzień w roku.  W dzień kiedy się poznali obiecali sobie, że będą się widzieć przez 5 lat każdego 9 listopada i dopiero wtedy pozwolą sobie poczuć coś więcej. Czy ten układ ma szanse przetrwać? Czy wzajemna fascynacja sobą będzie na tyle silna by ta dwójka przez rok czasu nie straciła sobą zainteresowania?

Colleen Hoover to jedna z tych autorek, które mają na swoim koncie wiele powieści. "November 9" to czwarta książka jej autorstwa, którą przeczytałam, ale na pewno nie ostatnia. Jej styl pisania jest bardzo lekki, historie przez nią stworzone czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła jest niesamowicie ciekawa. Mimo, że pisze ona o miłości i perypetiach młodych ludzi, to zawsze porusza ważne kwestie.

W "November 9" poznajemy młodego pisarza Bena oraz jego muzę Fallon, która jest niespełnioną aktorką. Dziewczyna musiała porzucić swoje marzenia o karierze po okropnym wypadku, z którego ledwo udało jej się wyjść cało. Mimo, że teraz jest cała i zdrowa, to jej ciało pokrywają blizny, które już zawsze będą jej przypominać o tym co się stało, to właśnie przez nie straciła ona pewność siebie.
Historia Bena i Fallon zaczyna się od przypadkowego spotkania w restauracji. Ta niepozorna znajomość przemienia się w coraz to silniejsze uczucie. Mimo, że różnią się oni pod wieloma względami to dogadują się doskonale. Niestety ciężko jest im się poznać na wylot, bo w ciągu roku spędzają tylko jeden dzień razem. Jest to bardzo problematyczne, bowiem przez resztę 364 dni dzieję się u nich wiele i zachodzą zmiany, które ta druga osoba musi przyswoić w ciągu 24 godzin. Każdy z nich skrywa pewne tajemnice, a mimo to przyciągają się tak mocno, że nie mogą o sobie zapomnieć. Czy uda im się wygrać z demonami przeszłości i pokonać swoje słabości? Czy mimo, że widzą się tak rzadko mają szanse na wspólną przyszłość? 

Gdybym miała wskazać trzy najlepsze książki, które miałam okazje czytać w 2017 roku, to "November 9" znalazła by się w ich składzie. Jest to bardzo poruszająca i jednocześnie wstrząsająca pozycja. Dzięki jej formie poznajemy bohaterów po trochu w każdym rozdziale, nie wiem o nich wszystkiego, tak samo jak oni nie wiedzą wszystkiego o sobie. Serdecznie polecam przeczytać tę książkę. Jest to pozycja która zostawia czytelnika z kacem książkowym, taka, która wzrusza i jednocześnie trzyma w napięciu. Podczas czytania można bez problemu wczuć się w sytuacje bohaterów i przeżywać ją razem z nimi. Polecam

Piosenka na dziś:


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja? Poproszę o zamieszczenie wszystkich odczuć względem posta, książki oraz autorki i jej innych pozycji w komentarzach ♥
Do posta!~ Nataliaaa