Piosenka na dziś:
Autor : Cecelia Ahern
Tytuł: Kiedy Cię poznałam
Liczba stron : 416
Ocena 7/10
"Żeby pofrunąć, trzeba najpierw oczyścić skrzydła z gówna. Pierwszy krok: rozpoznać, co jest gównem. Zrobione".
Po świetnym "Ps. Kocham Cię" i genialnej "Love, Rosie" spodziewałam się, że i tym razem uda się Pani C.Ahern mnie zachwycić. Jej książka "Kiedy Cię poznałam" ma nie banalny tytuł oraz naprawdę ciekawa okładkę. Tylko czy to wystarczyło by znowu skraść moje serce? Niestety raczej nie, czegoś tu jeszcze zabrakło.
Jasmin uwielbia swoja prace. Lubi to co robi i zawodu by najchętniej nie zmieniała. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Los postanawia zagrać na jej nosie a Jasmin zostaje zwolniona. Wszystko było by okej gdyby mogła ona od razu zacząć szukać nowej pracy, problem tylko w tym, że nie może tego zrobić. Oczywiście to niej jest tak, że teraz została ona sama i nie ma gdzie się podziać i komu ofiarować swój wolny czas. Ma ona ukochaną siostrę (chorą na zespół Downa), która jest bardziej samodzielna niż wszyscy w okół mogliby się spodziewać oraz tatę, z którym spotyka się dość często no, ale ile można? Na przeciwko niej mieszka nijaki Matt Marshall, prezenter stacji radiowej, którego z całego serca nienawidzi. Kiedy los sprawia, że on zostaje zawieszony w swojej pracy ich życie spotyka się w podobnym punkcie. Każde z nich ma inne problemy, każdy ma na swojej drodze inne przeciwności, ale za to wspólnie odkrywają, że są dla siebie doskonałym wsparciem i wzajemny oparciem w ciężkich sytuacjach. Co z tego wyniknie?
Fajna, lekka historia, ale niestety nic specjalnego. "Kiedy Cię poznałam" to najsłabsza książka tej autorki jaką do tej pory miałam okazję czytać. Wcześniejsze pozycje (czytałam "Love, Rosie" i "PS. Kocham Cię") nie było tylko kolejnym romansidłem, ale mądrymi i pięknymi książkami, ta niestety niewiele wniesie do mego życia.
Nie mogę powiedzieć, że jest to zła pozycja, bo tak nie jest, po prostu po ten autorce spodziewałam się czegoś więcej. Lepszej fabuły i większego przekazu. Czytało mi się ją przyjemnie, była naprawdę niezła pod względem technicznym.
Bohaterowie stworzeni przez panią Ahern to jak zwykle ciekaw postacie, dobrze wykreowane Są to zwykli ludzie i to właśnie bardzo lubię w powieściach tej autorki. Pisze ona o sprawach, które mogą nie raz dotknąć każdego z nas.
Mimo, że tym razem nie do końca została zadowolona moje czytelnicza dusza to nie oznacza, że nie będę czytać już żadnych książek tej autorki. Myślę, że wręcz przeciwnie. Mam wielką ochotę sprawdzić czy tamte genialne pozycje to tylko jednorazowy uśmiech od losu czy może po prostu tym razem autorce podwinęła się noga! Jeżeli chodzi o "Kiedy Cię poznałam" to myślę, że jest to książka warta uwagi, ale przed jej przeczytaniem nie należy się nastawiać na wielkie dzieło literackie. Jest ona co prawda dobra, ale na pewno nie wybitna.
Po świetnym "Ps. Kocham Cię" i genialnej "Love, Rosie" spodziewałam się, że i tym razem uda się Pani C.Ahern mnie zachwycić. Jej książka "Kiedy Cię poznałam" ma nie banalny tytuł oraz naprawdę ciekawa okładkę. Tylko czy to wystarczyło by znowu skraść moje serce? Niestety raczej nie, czegoś tu jeszcze zabrakło.
Jasmin uwielbia swoja prace. Lubi to co robi i zawodu by najchętniej nie zmieniała. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Los postanawia zagrać na jej nosie a Jasmin zostaje zwolniona. Wszystko było by okej gdyby mogła ona od razu zacząć szukać nowej pracy, problem tylko w tym, że nie może tego zrobić. Oczywiście to niej jest tak, że teraz została ona sama i nie ma gdzie się podziać i komu ofiarować swój wolny czas. Ma ona ukochaną siostrę (chorą na zespół Downa), która jest bardziej samodzielna niż wszyscy w okół mogliby się spodziewać oraz tatę, z którym spotyka się dość często no, ale ile można? Na przeciwko niej mieszka nijaki Matt Marshall, prezenter stacji radiowej, którego z całego serca nienawidzi. Kiedy los sprawia, że on zostaje zawieszony w swojej pracy ich życie spotyka się w podobnym punkcie. Każde z nich ma inne problemy, każdy ma na swojej drodze inne przeciwności, ale za to wspólnie odkrywają, że są dla siebie doskonałym wsparciem i wzajemny oparciem w ciężkich sytuacjach. Co z tego wyniknie?
Fajna, lekka historia, ale niestety nic specjalnego. "Kiedy Cię poznałam" to najsłabsza książka tej autorki jaką do tej pory miałam okazję czytać. Wcześniejsze pozycje (czytałam "Love, Rosie" i "PS. Kocham Cię") nie było tylko kolejnym romansidłem, ale mądrymi i pięknymi książkami, ta niestety niewiele wniesie do mego życia.
Nie mogę powiedzieć, że jest to zła pozycja, bo tak nie jest, po prostu po ten autorce spodziewałam się czegoś więcej. Lepszej fabuły i większego przekazu. Czytało mi się ją przyjemnie, była naprawdę niezła pod względem technicznym.
Bohaterowie stworzeni przez panią Ahern to jak zwykle ciekaw postacie, dobrze wykreowane Są to zwykli ludzie i to właśnie bardzo lubię w powieściach tej autorki. Pisze ona o sprawach, które mogą nie raz dotknąć każdego z nas.
Mimo, że tym razem nie do końca została zadowolona moje czytelnicza dusza to nie oznacza, że nie będę czytać już żadnych książek tej autorki. Myślę, że wręcz przeciwnie. Mam wielką ochotę sprawdzić czy tamte genialne pozycje to tylko jednorazowy uśmiech od losu czy może po prostu tym razem autorce podwinęła się noga! Jeżeli chodzi o "Kiedy Cię poznałam" to myślę, że jest to książka warta uwagi, ale przed jej przeczytaniem nie należy się nastawiać na wielkie dzieło literackie. Jest ona co prawda dobra, ale na pewno nie wybitna.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Oraz:
Przeczytam 52 książki.
Mam nadzieję, że recenzja się podoba. Piszcie w komentarzach swoje opinie dotyczące tej książki i oczywiście autorki! :)
Do posta~ Nataliaaa
Jeszcze nie miałam przyjemności poznać twórczości tej autorki, ale może kiedyś się zbiorę w sobie i to zmienię. Moja przyjaciółka uwielbia panią Ahern, ma większość jej książek, więc nie będzie problemów w kwestii pożyczenia ich. Ale możliwe, że jak już po coś sięgnę, to [Kiedy cię poznałam] nie będzie pierwsza w kolejce. ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bluszczowe Recenzje
Ta książka nie przypadła mi zbytnio do gustu..;/ Taka sobie. Piosenka fajna xD
OdpowiedzUsuńTak, niestety książka jest taka sobie :/~ Nataliaaa
UsuńWłaściwie to znam chyba ze dwie książki autorki, jedna mi się podobała bardzo, a druga trochę mniej. Na pewno sięgnę jeszcze po inne jej książki, ale nie wiem kiedy, bo na razie mam co czytać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki na tyle, by na widok jej nazwiska przypomnieć sobie pozycje, ale nie wykluczone, że coś tak z jej dzieł skosztowałam. Rzeczywiście, po Twojej recenzji widzę, że ów pozycja nie należy do genialnych. Ostatnio sięgam, po książki o bogatej treści- o rozwiniętych opisach i słownictwie jak z bajki. Chodzi mi to oczywiście o mojego kochanego Tolkiena, a podróż w jego dzieła, nigdy mi się nie znudzi. Piosenka, na początku sama nie wiem czemu, skojarzyła mi się z Aleksandrem Rybakiem, chyba przez atmosferę. ;D Pozdrawiam serdecznie. Życzę ciekawej lekturki, nie ważne jaką teraz masz zamiar chapsnąć.
OdpowiedzUsuńNiestety pozycja jest średnia.
UsuńAż wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Tolkiena, koniecznie muszę to nadrobić skoro są o bogatej treści!
Bardzo dziękuje i również życzę samych ciekawych książek do czytania :)~ Nataliaaa
Bardzo lubię książki Ahern :) Ta bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJak na razie przeczytałam tylko Love, Rosie i muszę powiedzieć, że tą książką autorka absolutnie mnie oczarowała, mimo że nie cierpię romansów. Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czy sięgać po kolejne książki pani Ahern, jednak teraz zupełnie nie wiem, co powinnam zrobić ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Jak najbardziej sięgaj po kolejne jej pozycję, ale nie koniecznie po "Kiedy Cię poznałam". Ja osobiście mogę polecić "PS. Kocham Cię" bo ta jej książka jest świetna :)~ Nataliaaa
UsuńTa autorka totalnie nie jest w moim guście, je historie wydają mi się strasznie mdłe :D
OdpowiedzUsuńDla mnie nie są one mdłe, ale jak wiadomo każdy lubi coś innego :)~ Nataliaaa
UsuńCzytałam jedynie Love,Rosie tej autorki i raczej nie sięgnę po jej inną pozycję. Nie są to historie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Rozumiem, każdy w końcu ma inny gust :)~ Nataliaaa
UsuńUwielbiam książki autorki, są niezwykle sympatyczne i zawsze się przy nich relaksuję ;)
OdpowiedzUsuńA to się zgodzę, że matematyka to istne zło! :) Też nie cierpię :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepelnekoloru.blogspot.com/
Na razie czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale zdecydowanie sięgnę po więcej. Jej styl pisania jest bardzo przyjemny i potrafi tworzyć naprawdę ciekawe historie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się jak najbardziej co do autorki, po prostu moim zdaniem ta jej książka nie miała tego czegoś :)~ Nataliaaa
UsuńCzytałam Love Rosie i może jeszcze sięgnę po jakąś inną pozycję tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://reading-mylove.blogspot.com