Przepraszam, że tyle na nie czekaliście, ale dopadła mnie podła grypa i po prostu opadłam całkowicie z sił. Na szczęście już czuje się lepiej (chociaż nadal nie jestem zdrowa) i wracam do Was z notkami :) Na początku piosenka, która mam nadzieję umili Wam czytanie posta:
1.Podsumowanie książkowe:
Styczeń:
1.Dżuma 208str
2.Istoty ciemności 492str
3.P.S. I like you 392str
4.Kiedy odszedłeś 496str
Łączna ilość przeczytanych stron 1588 (4 ksiażki)
2.Książka, która podobała mi się najbardziej:
P.S. I like you (klik do pełnej opinii)
Książką, która jest dla każdego! Łatwa, lekka i bardzo przyjemna w czytaniu. Nowa pozycja Pani Kasie West jest idealna na wieczór, po ciężkim dniu gdy będziemy chcieli przeczytać coś lekkiego, ale jednocześnie dobrego i wciągającego, co odciągnie nas od przyziemnych spraw :)
Opowiada o zwariowanej nastolatce- Lily, która kocha muzykę i ma dusze artystki. Dziewczyna pewnego dnia piszę na ławce tekst swojej ulubionej piosenki, nieznajoma osobą, która również siedzi w tym samym miejscu co ona dopisuje kolejne słowa i tak zaczyna się wymiana listów między dwójką osób, które nie wiedzą z kim piszą. Z pozoru prosta historia, ale jeżeli tylko dacie jej szanse i się w nią zagłębicie zobaczyć, że jest to naprawdę świetny materiał na śmieszną, ujmująca i naprawdę dobra pozycję.Polecam serdecznie!
Książką, która jest dla każdego! Łatwa, lekka i bardzo przyjemna w czytaniu. Nowa pozycja Pani Kasie West jest idealna na wieczór, po ciężkim dniu gdy będziemy chcieli przeczytać coś lekkiego, ale jednocześnie dobrego i wciągającego, co odciągnie nas od przyziemnych spraw :)
Opowiada o zwariowanej nastolatce- Lily, która kocha muzykę i ma dusze artystki. Dziewczyna pewnego dnia piszę na ławce tekst swojej ulubionej piosenki, nieznajoma osobą, która również siedzi w tym samym miejscu co ona dopisuje kolejne słowa i tak zaczyna się wymiana listów między dwójką osób, które nie wiedzą z kim piszą. Z pozoru prosta historia, ale jeżeli tylko dacie jej szanse i się w nią zagłębicie zobaczyć, że jest to naprawdę świetny materiał na śmieszną, ujmująca i naprawdę dobra pozycję.Polecam serdecznie!
3.Książka, która mnie zawiodła:
Bardzo chciałabym napisać, że w tym miesiącu takiej książki nie było, ale nie mogę. Tym razem padło na "Kiedy odszedłeś" (pełna recenzja już wkrótce).
Ten zawód po "Kiedy odszedłeś" jest pewnie w dużej mierzę moją winą, ale co poradzę na to, że po Jojo Moyes spodziewałam się odrobinę (dużą odrobinę) więcej?
Książka nie była zła, była po prostu po tej autorce i pierwszej części ("Zanim się pojawiłeś") spodziewałam się totalnej petardy, a dostałam przeciętną kontynuację. Podczas czytania miałam wrażenie, że autorka chciała umieścić w pozycji za dużo wątków na raz i wyszedł niezły misz-masz. Nie będę pisać o fabule, bo zdradziłabym za dużo z pierwszej część, ale szczerze mówiąc od jeden do dziesięć daję 7/10. Nie jest to tragiczna książka, bardziej bym powiedziała, że nie potrzeba. Według mnie była pisana trochę na chama, byle tylko napisać kontynuację, pierwsza część sama bardzo dobrze się obroniła, zupełnie nie wiem po co pisać kontynuację do czegoś tak dobrego.
Ten zawód po "Kiedy odszedłeś" jest pewnie w dużej mierzę moją winą, ale co poradzę na to, że po Jojo Moyes spodziewałam się odrobinę (dużą odrobinę) więcej?
Książka nie była zła, była po prostu po tej autorce i pierwszej części ("Zanim się pojawiłeś") spodziewałam się totalnej petardy, a dostałam przeciętną kontynuację. Podczas czytania miałam wrażenie, że autorka chciała umieścić w pozycji za dużo wątków na raz i wyszedł niezły misz-masz. Nie będę pisać o fabule, bo zdradziłabym za dużo z pierwszej część, ale szczerze mówiąc od jeden do dziesięć daję 7/10. Nie jest to tragiczna książka, bardziej bym powiedziała, że nie potrzeba. Według mnie była pisana trochę na chama, byle tylko napisać kontynuację, pierwsza część sama bardzo dobrze się obroniła, zupełnie nie wiem po co pisać kontynuację do czegoś tak dobrego.
4.Film miesiąca:
Bezkonkurencyjnie La la land!
Piękny, wzruszający, inspirujący film, który jednocześnie łapie za serce i sprawia, że chce się iść spełniać swoje marzenia! Nie pamiętam kiedy ostatnio raz czułam się tak zainspirowana jak po obejrzeniu tego filmu. Jest on jednocześnie przyjemny dla oka, ucha (przecudowna i jedyna w swoim rodzaju muzyka!) i duszy!
Film jest dopracowany w każdym calu, każda scena jest niepowtarzalna i przepiękna.Widać nie tylko chemię pomiędzy aktorami, ale też ich zaangażowanie, pracę i to ile serca włożyli w każdą minutę "La la landu"! Polecam bardzo serdecznie, bez dwóch zdań zasługuję na 11/10. Przecudowny film!
5.Inspiracyjny kolaż:
6.Odkrycie miesiąca:
Odkryciem miesiąca jest nasza cudowna Warszawa!
Co prawda w stolicy nie była pierwszy raz, ale tym razem miałam okazję być 5 dni i spokojnie zwiedzić to czego jeszcze nie widziałam/ odświeżyć sobie pamieć o niektórych miejscach.
Warszawa bez dwóch zdań jest miastem, które warto odwiedzić. Zawsze znajdzie się coś ciekawego do zobaczenia, bez względu czy będzie się tam pierwszy raz czy piąty, na dwa dni czy tydzień- uwierzcie nie będziecie się nudzić!
Jeżeli są osoby, które czytają tego posta i planują wycieczkę do tego pięknego miasto to polecam wpisać sobie koniecznie na listę do odwiedzenie Muzeum Neonów oraz wejście na Taras Widokowy na Starym Mieście- oczywiście to są tylko dwie propozycję z morza możliwych. Akurat co jak co, ale Warszawa ma wiele atrakcji dla przyjezdnych. Ja polecam akurat te, bo jakoś bardzo zapadły mi w pamięć, dwa naprawdę świetne miejsca warte zobaczenia!
Polecam serdecznie zrobić sobie wycieczkę do Stolicy, nie tylko piękne i zabytkowe miasto, ale można wiele w nim zobaczyć/zwiedzić!
Co prawda w stolicy nie była pierwszy raz, ale tym razem miałam okazję być 5 dni i spokojnie zwiedzić to czego jeszcze nie widziałam/ odświeżyć sobie pamieć o niektórych miejscach.
Warszawa bez dwóch zdań jest miastem, które warto odwiedzić. Zawsze znajdzie się coś ciekawego do zobaczenia, bez względu czy będzie się tam pierwszy raz czy piąty, na dwa dni czy tydzień- uwierzcie nie będziecie się nudzić!
Jeżeli są osoby, które czytają tego posta i planują wycieczkę do tego pięknego miasto to polecam wpisać sobie koniecznie na listę do odwiedzenie Muzeum Neonów oraz wejście na Taras Widokowy na Starym Mieście- oczywiście to są tylko dwie propozycję z morza możliwych. Akurat co jak co, ale Warszawa ma wiele atrakcji dla przyjezdnych. Ja polecam akurat te, bo jakoś bardzo zapadły mi w pamięć, dwa naprawdę świetne miejsca warte zobaczenia!
Polecam serdecznie zrobić sobie wycieczkę do Stolicy, nie tylko piękne i zabytkowe miasto, ale można wiele w nim zobaczyć/zwiedzić!
7.Piosenka miesiąca:
Mam wielką nadzieję, że podsumowanie się podoba! Piszcie w komentarzach jak tam Wasz pierwszy miesiąc tego roku :))
Też widziałam La, la Land! Dżumy nie lubię, a P.S. I like you chciałabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńA mi tam "Dżuma" się nawet podobała, tylko niestety była pisana ciężkim językiem :/
UsuńZa PS I like U bd sie zabierać niedługo :) La la land chciałam obejrzeć ale jakoś nie jest mi to dane narazie, piosenkę Little mix także katuje w styczniu(i w lutym tez ).
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie :)
Pozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/02/10-recenzja-legion-samobojcow.html
Świetne podsumowanie! :) Zamierzam sięgnąć po książkę Kasie West! :D
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń"P.S. I like you" mam już na półce <3
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę "La La Land".
Czytałam ostatnio P.S. I Like You i bardzo mi się podobała! :))
OdpowiedzUsuńLa La Land <3
OdpowiedzUsuńPs I like you czeka w długiej kolejce książek do przeczytania...
Fajne tyn obrazek w środku (również inspirującego) kolaża :)
Warszawę można tylko kochać :)
Zgadzam się! Warszawę można tylko kochać ♥
UsuńP.S. I like you mam nadzieję, że i mi się uda przeczytać, bo podobały mi się poprzednie książki autorki! ;) Za to za Kiedy odszedłeś też chcę się zabrać, mimo tylu negatywnych opinii, bo jednak chcę poznać dalsze losy Lou. Tylko najpierw muszę zapomnieć o spoilerach, na które się kiedyś natknęłam.
OdpowiedzUsuńI koniecznie muszę obejrzeć La La Land! :D
P.S. I like you to coś co uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńI nie jesteś jedyna! Ta książka jest świetna :D
UsuńLa la land <3 <3 <3 Muzyka!!
OdpowiedzUsuń"Kiedy odszedłeś" dopiero przede mną i właśnie dlatego boję się czytać :C
"Dżuma".. fuj. Nie lubię xd
Obserwuję!!
Pozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com
Chcę obejrzeć La La Land :D
OdpowiedzUsuń"Kiedy odszedłeś" nie kusi mnie. "Zanim się pojawiłeś" bardzo lubię i to mi wystarczy. ♥
"P.S. I Like You" zamierzam wkrótce przeczytać. :D
Jools and her books
Skoro nie kusi to nie sięgaj po "Kiedy odszedłeś", nie jest to książka, którą koniecznie trzeba przeczytać :/
UsuńMusze koniecznie zobaczyć ten film: La la land!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mnie urzeknie.
Miałam zamiar napisać to samo :) To kiedy idziemy? :)
UsuńKoniecznie! Jest to przepiękny film, więc na pewno urzeknie! Warto się wybrać :)
UsuńSzkoda, że Moyes Cię rozczarowała, ale pocieszające jest to, że nie tylko Ciebie. Wiele osób twierdzi, że to zupełnie niepotrzebna książka.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że przynajmniej nie jestem sama :)
UsuńFilm chętnie obejrzę, zapowiada się interesująco. :)
OdpowiedzUsuńJa również przeczytałam w styczniu "Kiedy odszedłeś" i mam na jej temat bardzo podobne zdanie. Była to przeciętna kontynuacja, jak sama napisałaś wręcz niepotrzebna. I choć z jednej strony, po przeczytaniu pierwszej części byłam ciekawa jak potoczy się dalej życie Louisy, to "Kiedy odszedłeś" niestety mnie nie usatysfakcjonowało ;)
OdpowiedzUsuń