17.01.2017

P.S. I like you!

Hej, hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która niezmiernie mi się podobała. Mam nadzieję, że po przeczytaniu opinii dacie jej szanse i sami po nią sięgniecie. Piszcie oczywiście w komentarzach wasze odczucia!
Życzę miłego czytania i zapraszam na  posta :)

Piosenka na dziś:




Autor : Kasie West
Tytuł: P.S. I like you 
Liczba stron : 392
Tłumaczy: Jarosław Irzykowski 
Ocena: 9/10 

Premier:11.01.2017



"-Nie przyjmuje tego do wiadomości. Zobaczysz. Właściwy facet dla ciebie jest na wyciągniecie ręki."


Muzyka i chemia nie za bardzo się lubią. W sumie nie mają nic ze sobą wspólnego, jedno wyklucza drugie. Myśląc o muzyce czy ulubionych fragmentach piosenek nie da za bardzo się skupić na lekcji chemii. Lily to jednak nie przeszkadza, dla niej nielubiany przedmiot jest tylko pretekstem do pisani czy rysowania, bo niestety ona i chemia się jakoś dziwnym trafem sie nie kumplują. 
Pewnego dnia zapisuje ona słowa ze swojego ulubionego utworu na ławce, nie spodziewa się jednak, że ktoś w jej nudnej szkole może znać ten fragment, ba małego tego, że ktoś tak samo jak ona jest fanem alternatywnych zespołów. Dwójka nieznajomych z tej samej ławki zaczyna pisać do siebie listy. Co wyniknie z tej anonimowej znajomości? W końcu muzyka podobno łagodzi obyczaje. 

Z tyłu okładki najnowszej książki Kasie West jest napisane "Autorka, którą pokochały polskie blogerki", co prawda "P.S. I like you" to dopiero druga jej powieść jaką miałam okazję czytać (na rynku są trzy), ale zgadzam się z tym w 100%, a nawet 200%! Kasie West podbiła już nie jedno serce i w tym oczywiście moje. Pisze lekko, ciekawie, fabuła jest w każdej książce bardzo wciągająca i od pierwszej strony sprawia, że chce się więcej i więcej. 

Najnowsze pozycja Pani West znowu jest romantyczną książką z historią, która mogła zdarzyć się naprawdę. Nie ma tutaj żadnych wampirów, wilkołaków czy różnych innych urozmaiceń, nie jest może jakaś bardzo odkrywcza, ale nie oznacza to, że nie dostaniem tutaj czegoś nowego. "P.S. I like you" to kolejną młodzieżówka, która jestem pewna spodoba się wielu osobom. bez względu na wiek! 

Nie znajdziemy tutaj kolejnego trójkąciku, którymi przez ostatnie lata byliśmy wręcz zasypywani. Kasie West postanowiła nas uraczyć historią zwariowanej nastolatki Lily, która kocha muzykę i ma dusze artystki. Dziewczyna pewnego dnia piszę na ławce tekst swojej ulubionej piosenki, nieznajoma osobą, która również siedzi w tym samym miejscu co ona dopisuje kolejne słowa i tak zaczyna się wymiana listów między dwójką osób, które nie wiedzą z kim piszą. Z pozoru prosta historia, ale jeżeli tylko dacie jej szanse i się w nią zagłębicie zobaczyć, że jest to naprawdę świetny materiał na śmieszną, ujmująca i naprawdę dobra pozycję. Mimo, że książką ma 392 strony przeczytałam ją w dwa dni, tak bardzo wciągnął mnie świat Lily! 

Każdy miłośnik młodzieżówek, romansów czy twórczości Kasie West będzie zachwycony jej nową pozycją! Świetna wciągająca lektura na kilka wieczorów przy herbatce, pod kocykiem i oczywiście z ulubioną muzyką. Idealna na prezent zarówno dla kogoś kto nie lubi czytać (bo uwierzcie jest ona tak na tyle wciągająca, że nawet takim osobom przypadnie do gustu. Kto wie, może  nawet zaczną oni lubić czytać książki dzięki niej?) oraz kogoś kto czytać uwielbia. Kasie West napisała historię, która spodoba się każdemu, lekka i przyjemna, świetna na wieczór kiedy będzie potrzebowało się chwili relaksu. Polecam bardzo serdecznie! Warto przeczytać!




Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

Do posta~ Nataliaaa

18 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać aż ta książka wyląduje w moich rękach. :)
    W sumie pierwsza książka autorki, która mnie zaciekawiła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki żeby udało Ci się ją szybko dorwać! Jest to naprawdę fajna pozycja :D

      Usuń
  2. Lubię poczytać taką młodzieżówkę, więc z chęcią po nią sięgnę, bo mnie ciekawi. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam wiele recenzji tej książki i bardzo chce ją przeczytać ale narazie mam jeszcze klika które czekają na swoją kolej :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/01/7-recenzja-dary-anioa-miasto-kosci.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mimo wszystko wciśniesz ją gdzieś na swoją listę, bo naprawdę warto! :)

      Usuń
  4. Jak będę potrzebować lekkiej lektury będę ją miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze :) Nie tylko jest lekka, ale i naprawdę bardzo fajna, warto przeczytać :)

      Usuń
  5. Poprzednie książki autorki mi się podobały i coś czuję, że i ta mi się spodoba. Nie mogę się doczekać lektury! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Planuję przeczytać tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale ta mnie kusi. Nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę.
    Pozdrawiam i obserwuję :)Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro kusi to trzeba jak najszybciej sięgnąć! :)

      Usuń
  8. Wydaje się ciekawa i wątek muzyki, uwielbiam książki, w których chociaż trochę wplecione jest coś czym się interesuje. Szkoda mi tylko tej okładki, która (przynajmniej mnie) nie zachęca, ale jakoś ją zniosę, czego nie robi się dla książek.
    A co do piosenki podlinkowanej na początku, to nawet nie będę otwierały linku, bo znowu się uzależnię.
    Pozdrawiam, Basia z bloga ostatniaksiazkoholiczkaa.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niestety okładka nie zachwyca, ale też wcale nie jest taka najgorsza :) W końcu i tak środek jest najważniejszy :)

      Usuń
  9. Niebawem będę czytać tę książkę i już nie mogę się doczekać, jak ja ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się, czy nie jestem nieco za stara na takie historie, ale może jednak dam się skusić - kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką historię nikt nie jest za stary! Akurat ta książka myślę, że przypadnie do gustu każdemu bez względu na wiek :)

      Usuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuje, są one dla mnie bardzo ważne i motywują mnie do dalszego pisania bloga.
Jak już komentujesz to zostaw link do swojego bloga, dzięki temu łatwiej będzie mi się odwdzięczyć :)