12.07.2016

Zwariowana skrzypaczka i jej książka

Witajcie kochani. Przepraszam za długą nieobecność, ale byłam na wakacjach i niezbyt miałam jak pisać posty. Teraz już do Was wracam i obiecuję, że będę aktywniejsza :)
Zapraszam na nową recenzje!

Piosenka na dziś:

Book Tour z "Jedynym piratem na imprezie"! 
(zdjecie niestety nie jest robione przeze mnie, dlatego nie mam wpływu na jego jakość. Jak wiadomo niestety facebook bardzo ją psuję :/)


Autor: Lindsey Stirling
Tytuł: Jedyny pirat na imprezie
Ilość stron: 296
Tłumaczy: Jerzy Bandel
Ocena: 8/10 


"Chcę spędzać więcej czasu, żyjąc teraźniejszością. Tylko ona istnieje naprawdę. Jeżeli będę zbytnio zajmować się rozpamiętywaniem przeszłości albo planowaniem przyszłości, jakieś wspaniałe momenty mogą mi uciec, zanim zdążę je przeżyć. Nie chcę później oglądać się za siebie i widzieć, że przeszły mi koło nosa."

"Jedyny pirat na imprezie" to niezwykła książka opowiadająca o życiu niezwykłej dziewczyny!
Zwariowana, pełna energii, utalentowana skrzypaczka Lindsey Stirling oprócz dzielenia się swoją twórczością i pogodą ducha postanowiła podzielić się ze swoimi fanami czymś jeszcze. Postanowiła uchylić im rombek (i to dość spory!) swojego życia i wydała książkę. Powieść ta nie tylko jest świetną lekturą, ale i inspiruje, zmusza do rozmyśleń i pokazuje człowiekowi jak wiele można osiągnąć kiedy się chce!

Nie jestem fanką biografii. Większość z nich mnie nudzi albo po prostu czyta mi się je bardzo opornie. Sięgając po "Jedynego pirata na imprezie" miałam wiele obaw, ale na szczęście żadna się nie spełniła!

Lindsey znałam tylko z jej muzyki, ale o niej samej wiedziałam naprawdę niewiele. Nie raz miałam okazję słuchać jej utworów i bardzo mi się one podobały, ale nigdy nie zagłębiłam się w jej historię. Kiedy zobaczyłam, że mam okazję wziąć udział w Book Tour organizowanym przez dziewczyny  z bloga Bluszczowe Recenzje (#IvyTeam!) wiedziałam, że nie mogę przepuścić takiej okazji i muszę się zapisać! Swojej decyzji nie żałuję ani trochę, bo dzięki niej mogłam zagłębić się w opowieść o tej niezwykłej, młodej dziewczynie. Jej drogą na szczyt nie zawsze była łatwa ani przyjemna, ale na pewno się opłaciła.

Dzięki "Jedynemu piratowi na imprezie" dostałam okazję nie tylko dowiedzieć się czegoś o cudownej skrzypaczce, ale i mocno się zainspirować. Jej historia jest niesamowita, wciągająca i bardzo prawdziwa. Lindsey pisze o wszystkim. Zarówno o swoich początkach, wzlotach, upadkach, miłości do fanów i tym ile dają jej siły, pokazuje plusy i minusy show biznesu. W swej książce daje fanom kolejny kawałek siebie.

Pozycja nie jest tylko dla fanów skrzypaczki i ja jestem tego najlepszym przykładem! Jej muzykę znam, lubię, ale przed jej przeczytaniem o samej Lindsey wiedziałam niewiele. Po książce moja wiedza oczywiście bardzo wzrosła, ale zyskałam jeszcze coś. Zyskałam kolejnego kopa by dążyć do spełnienia swych marzeń, kolejną porcję pozytywnych myśli i dobrego nastawienia. Polecam zapoznać się z tą opowieścią każdemu bez względu czy autorkę zna czy nie, bo przecież zawsze podczas czytania można poznać! Książka oczywiście będzie również idealna dla każdego fana, bo przecież to właśnie dla nich została ona napisana. Zgaduje, że osoby, które Lindsey lubią wiedzą o niej wiele, ale jak wiadomo o swoim idolu informacji nigdy za dużo a kto może być lepszym źródłem jak sam idol? Chyba nikt!
Książka jest napisana fajnie, lekko, bardzo wciąga i nie nudzi. Mimo, że liczba dialogów jest znikoma o czyta się ją zadziwiająco szybko i przyjemnie. Gorąco polecam!

Link do Book Tour
Link do strony wydawnictwa Feeria Young  
Ksiażka bierze udział w wyzwaniu:
oraz:
Przeczytam 52 książki 

Co sądzicie na temat książki? Czy miał już ktoś z Was okazję się z nią zapoznać? Piszcie swoje odczucia w komentarzach. Mam nadzieję, że recenzja się podoba! 
Do posta~ Nataliaaa :)

22 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam okazji, ale wydaje się ciekawa :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro aż tak inspiruje to jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce. Podobno daje dużo pozytywnej energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie daje dużo pozytywnej energii, ale całą masę! :D~Nataliaaa

      Usuń
  4. Wygląda na bardzo oryginalną. Lubię takie książki, więc pomyślę o niej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na chwilę relaksu jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Lindsey Stirling i mam nadzieję, że kiedy uda mi się ją przeczytać
    Zapraszam do mnie na nowy Tag!
    Pozdrawiam!
    Kasia z bloga ksiazkowepotworki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ją uwielbiasz to książka będzie dla Ciebie idealna! :D~ Nataliaaa

      Usuń
  7. Ja mimo wszystko sobie daruję, ale fajnie, że Tobie się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o niej - niesamowita, tryskająca życiem dziewczyna :) z chęcią zapoznałabym się z jej biografią, choć tak samo jak ty, za biografami nie przepadam :P
    Pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. O, znam ją! W sensie Lindsey, a nie jej biografię. Raczej nie jestem fanką tego typu książek, więc sobie podaruję. Za to dziewczyna na skrzypcach wymiata. :3
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja fanką tego typu książek też nie jestem, ale ta pozycja jest naprawdę świetna! Szkoda, że nie dasz jej szansy. ~Nataliaaa

      Usuń
  10. znam kobitke i nawet kilka razy sluchalam ale czy siegnac po skiazke? fanem nie jestem ale widze ze to nei rpzeszkadza :D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Recenzja świetna :) Nie wiedziałam, że ta książka jest, aż tak fajna! Muszę kiedyś koniecznie ją przeczytać :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja własnie lubię biografie:) I dla relaksu przeczytałabym i tę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie myślałam, że ta książka może być aż taka dobra. W takim razie w wolnej chwili wezmę ją pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam i ogółem nie lubię czegoś na kształt biografii czy autobiografii, ale Lindsey lubię za jej muzykę, co jest wyczynem, bo ogółem nie lubię muzyki klasycznej, tj. skrzypiec na przykład :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzka Lindsey nie jest taka do końca klasyczna! Jedynie instrument, na którym gra taki jest. Melodia za to, to zupełnie inna bajka i to pewnie dlatego jej twórczość przypadła Ci do gustu :)~ Nataliaaa

      Usuń
  15. Dopiero teraz docieram na Twojego bloga, wybaczysz mi to?
    Ja co nieco wiedziałam o Lindsey, jednak ta autobiografia dostarczyła mi kolejnej dawki wiedzy na jej temat, co mnie bardzo uradowało. Może ilość dialogów jest skromna, ale trzeba pamiętać o tym, że normalnie nie mamy z nich styczności, a jedynie ktoś wspomina co dana osoba powiedziała. ^^
    Dziękuję za udział w zabawie (ale i tak musisz coś poprawić) oraz za wybranie mojej drużyny. #IvyTeam górą! :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuje, są one dla mnie bardzo ważne i motywują mnie do dalszego pisania bloga.
Jak już komentujesz to zostaw link do swojego bloga, dzięki temu łatwiej będzie mi się odwdzięczyć :)