Autor : Kody Keplinger
Tytuł: Duff. Ta brzydka i gruba.
Liczba stron : 336
Tłumaczy: Opracowanie zbiorowe
Ocena: 8/10
"Staraj się tylko pamiętać, co cię uszczęśliwia, dobrze? Nie okłamuj samej siebie tylko dlatego, że tak jest bezpieczniej. Rzeczywistość tak nie działa..."
Bianca uczęszcza do ostatniej klasy liceum. Wśród swoich dwóch najlepszych przyjaciólek jest Duffem ( tą brzydką i grubą). Dziewczyna nie ma o tym pojęcia dopóki Wesley Rush nie postanawia ją o tym powiadomić. Bianca mimo, że na codzień jest miła (trochę cyniczną) osobą to tym razem nie wytrzymuje i oblewa go cola. No bo kto by zachował spokój kiedy największe ciacho w szkole wyzywa cie od Duffa? Myślę, że nikt.
Relacja B z Wesleyem jest dosyć skomplikowana. Co tu dużo pisać, chłopak bardzo działa jej na nerwy. Według niej jest on pustym, bez serca podrywaczem, który myśli tylko o tym aby "zaliczyć" kolejną dziewczyne, a mimo to pomiędzy nimi coś sie wydarzy. Bo jak wiadomo od nienawiści do pożadania bardzoo niedaleko.
Książka jest świetna, totalnie mnie wciągnęła, przeczytałam ją w jeden dzień! Jest to idelana pozycja na lato (mimo, że akcja dzieje się w roku szkolnym), jest w niej wiele śmiesznych scen, można się bardzo pośmiać.
Bohaterowie są różnorrodni. Bianca jest inteligenta, miła, zabawna, trochę ironiczna, i bardzo mocno związana ze swoimi przyjaciółkami. Wesley jest zabawny, spontaniczny i pomocny. Razem tworzą mieszankę wybuchową, która w każdej sekundzie może eksplodować.
"Duff. Ta brzydka i gruba" to ksiażka, która wciąga, jest ciekawa i porusza ważny temat. Ta pozycja nie jes tylko o problemach nastolatków, jest też o samoakceptacji, etykietkach, ktore sprawiają, że człowiek w sekundzie może stać się kimś kim wcale nie jest. Autorka pisze też o problemie rozpadającej się rodziny, o tym, że nie można wszytskiego trzymać w sobie.
Wesley i Bianka mimo tego, że niezbyt się lubili znaleźli w sobie wzajemne oparcie, byli dla siebie pewnego radzaju deską ratunku. Mogli na siebie liczyć o każdej porze dnia i nocy. Mam wrażenie, że Kody Keplinger na podstawie ich relacji chce pokazać nam, że bardzo ważne jest to aby każdy znalazł bratnią duszę, której będzie mogł zaufać i zawsze mieć ją przy sobie.
Bohaterowie są ciekawie przedstawieni, ich historia jest napisana z humorem, ale ma duży przekaz. Polecam tą książke, warto po nią sięgnąć :)
Ksiązka zalicza się jako "Przeczytana w jeden weekend":
Film:
Po obejrzeniu filmu, który miał być na podstawie książki moge powiedzieć, że o fabułe książki to on się dosłownie tylko otarł. W adaptacji brakuje wielu scen z powieści, ja wiem i rozumiem, że fabułe zawsze się skraca i trochę zmienia, ale tutaj niestety zmienione zostało trochę za dużo. Brakowało mi kilku najważniejszych momentów.
Film jest warty obejrzenia, jest to komedia, która poprawia humor :)
Jeżeli chodzi o pojedynek to wygrywa książka, jest ona świetna i naprawdę warto ją przeczytać.
Piosenki na dziś:
Książki nie czytałam, ale nie dawno oglądałam film i bardzo mi się spodobał, faktycznie taka typowa komedia na letnie popołudnie. Dzięki tej recenzji zachęciłaś mnie do przeczytania książki :)
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com/
Książka jest jeszcze lepsza niż film! Mam nadzieje, że przeczytasz i Ci się spodoba :) ~Inna
UsuńNieeee, nawet nie mam zamiaru. Ta okładka.... O nie! :D
OdpowiedzUsuńAni nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu i chyba sobie odpuszczę, bo jakoś mnie do tego nie ciągnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz mam chęć zobaczyć ekranizację.
OdpowiedzUsuńMam w planach książkę. A o filmie pomyślę później.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze najpierw sięgam po książkę a potem po film :) ~Inna
UsuńMusze siegnąć po tą powieść bo wydaje sie na prawde ciekawa, zwłaszcza intryguje mnie roznica fabuły miedzy filmem ktory oglądałam a ksiazka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie pożycze Ci książke xD ~Inna
UsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, filmu z resztą też nie oglądałam, ale na pewno to nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała :) Filmu nie znam, ale nie planuje tego zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Zwykle oglądanie ekranizacji po przeczytaniu pierwowzoru mnie rozczarowuje. Niekiedy film nawet nie jest zły, ale tak jak napisałaś o tym przypadku jedynie ociera się o książkę. Czasami nie rozumiem, dlaczego ktoś sięga po książkę, wszystko przeinacza, a potem i tak na siłę podpina to pod daną książkę.
OdpowiedzUsuńZekranizowane książki to temat mojego wyzwania, które ostatnio bardzo zaniedbałam. Muszę się poprawić. Chętnie przeczytam tę książkę, a potem z ciekawości obejrzę film.
Nie lubię ekranizacji książek, bo zwykle są one całkowicie sprzeczne z tym co sobie wyobrażałam :) dlatego też trzymam się z dala od takich filmów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jestem nią zainteresowana, lubie takie lekkie pozycje jako przerywniki, czyta się je szybko i można się pośmiać. Nie wiem tylko, czy najpierw nie obejrzeć filmu, mimo różnic, to do niego ciągnęło mnie bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pierwsze słyszę o tej książce, a ponoć jest popularna :O Trzeba nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńPs zapraszam na książkowe wyzwanie, moze sie skusisz
Taramtamtamtammmm - oczekuje na Ciebie nominacja, przygarnij ją ☻
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com/2015/07/summer-reader-book-tag-lba-11-12.html
Bardzo dziękuje! :)
Usuń